Odkąd pamięta, chciał wznosić grody, imię galindzkiego władcy Yzeggusa przybrał, nim dowiedział się, że taki istniał naprawdę, archeolodzy mają go za mistyfikatora, wielu za dziwnego osobnika, co nie przeszkadza, by turyści chętnie wracali do jego królestwa, pięknie położonego w pusz-czy, w pobliżu Iznoty, obok ujścia Krutyni, na półwyspie nad Bełdanami. Cezary Kubacki, rocznik 1941, absolwent poznańskiej Akademii Medycznej, trafił na Mazury w 1971 r. za małżonką. Poznali się w Gorzowie Wielkopolskim, w kinie. Zwrócił na nią uwagę na „Głodzie" (wg Hamsuna), parą byli po „Samych swoich", ślub wzięli w gminie Skąpe, udzielił go im urzędnik Bosy. Żona Maria skończyła studia pedagogiczne, ale poszła do pracy w służbie zdrowia. Gdy spodziewali się pierwszego dziecka, on był dyrektorem znanego Ośrodka Resocjalizacji w kociewskiej Damaszce.
|